5 paź 2013

...

Obejrzałam wczoraj film "W imię..." Małgorzaty Szumowskiej.  I nastała we mnie cisza... Cisza pełna melancholii, smutku, zamyślenia, wspomnień, emocji... Myślę, że nie tylko we mnie, bo w sali kinowej po zakończeniu filmu przez 2 minuty panował totalny bezruch i milczenie.
To nie jest film o księdzu - geju . To film o samotności , o potrzebie uczuć, która tkwi w nas pomimo wszystko. Ograniczenia, złe doświadczenia, maski, które nakładamy na twarz, rzeczywistość w której żyjemy nie są w stanie wygrać z tą tęsknotą za bliskością, przytuleniem... . Andrzej Chyra , filmowy ksiądz, mówi o tym wprost w rozmowie ze swoją  siostrą. Jest świetny w tej roli, zasługuje na wszelkie możliwe nagrody: prawdziwy do bólu, ludzki w swych rozterkach, z głębią cierpienia i walki ze sobą w oczach. Mateusz Kościukiewicz również rewelacyjny. Słuchałam i czytałam wiele recenzji tego filmu. Pojawiają się zarzuty o tym , że polska wieś nie jest w nim prawdziwa. Nieprawda, wieś jest taka nadal taka i ludzie w niej mieszkający też tacy bywają.
Obejrzyjcie ten film koniecznie, a pozostanie on w Waszych myślach na długo, wzbudzając wiele emocji .
A zakończenie niesamowicie zaskakuje i daje do myślenia.
Piękne zdjęcia. Muzykę mam już w telefonie:) Szczególnie utwór "The Funeral" Band of Horses, który stanowi tło do procesji Bożego Ciała:)

A co do czytania? Polecam "Niebezpieczną fortunę" Kena Folletta. Thriller historyczny o losach rodziny londyńskich finansistów z pieniądzem, zemstą, intrygami i oczywiście miłością w tle. Świetnie się czyta!



Udanego weekendu:)